Nasza wyobraźnia nie zna granic! Na zajęciach z innowacji wylądowaliśmy dzisiaj na kilku bezludnych wyspach. Niektórzy wylądowali w grupach 3-4 osobowych, inni w parach, niektórzy także sami. Dokonaliśmy wyboru, czy chcemy pracować indywidualnie czy zespołowo. Jednak trudniejsze zadanie mieli chyba ci, którzy "rozbili się" na bezludnej wyspie w grupie. Mieliśmy za zadanie stworzyć naszą wyspę od początku: dać jej nazwę, określić zasady, jakie mają być przestrzegane na naszej wyspie, dokonać wyboru dopuszczalnego kształtu domu, a także określić, w jaki sposób będziemy na naszej wyspie rządzić. Czy pieniądze są potrzebne? Czy każdy musi pracować? Jak możemy się utrzymać na wyspie, by dla każdego starczyło jej naturalnych zasobów? Czy potrzebna nam broń? Czy czegoś trzeba się obawiać? Czy musimy wybierać prezydenta? króla?
Wiele było pytań i wątpliwości, ale nasze wyspy okazały się... rajami :) Może dlatego, że każdy z nas chciałby czasem uciec na taką wyspę...
No, no...zadanie nie takie łatwe. Mój pierwszy kłopot byłby związany z nazwaniem wyspy.... Jeżeli chodzi o rządy, to chyba...głosowałabym za królem :-). Najbardziej jednak cieszy mnie to, że Wasze wyspy okazały się rajami :-).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. Halina Mizia
Nasze wyspy były... śmieszne. Żeby tylko tak naprawdę można było zorganizować wszystko od nowa :)
OdpowiedzUsuń